„To zmiany, na które czeka wielu kierowców. Mam nadzieję, że dzięki nim nieco ułatwiamy im życie” – mówił minister Marek Zagórski. Po długiej drodze, jaką przeszli i przejechali urzędnicy oraz kierowcy, po dywagacjach „wozić, czy nie wozić?” i po ogłoszonym przez Ministerstwo Cyfryzacji komunikacie, nadszedł wreszcie ten dzień: 1. października 2018 r.
1. października zniósł z kierowców odpowiedzialność wożenia przy sobie dowodu rejestracyjnego i poświadczenia polisy OC. Wszystko dzięki zmianie ustawy Prawo o ruchu drogowym, uchwalonej przez Sejm 9. maja 2018 r. (Dz.U., poz. 957). Nowelizacja przygotowana i wprowadzona została z inicjatywy Ministerstwa Cyfryzacji.
CEPiK i identyfikacja
Dane o pojeździe i przebiegu badania technicznego oraz informacje o zawartej polisie gromadzone są już od dawna w bazie Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców. Obowiązujące od 1. października zmiany możliwe były dzięki uruchomionej w listopadzie 2017 roku modernizacji CEPiK 2.0. Dostęp do niej mają już od jakiegoś czasu uprawnione służby (Policja, Inspekcja Transportu Drogowego, Straż Miejska i Graniczna, Żandarmeria Wojskowa), dlatego październikowa zmiana nie będzie wymagała od funkcjonariuszy dodatkowego sprzętu czy szkolenia. Co ważne, dostęp do tego systemu mamy wszyscy. W usłudze „Mój Pojazd” sprawdzimy informacje dotyczące posiadanych przez nas pojazdów, takie jak ważność polisy czy termin kolejnego badania technicznego, a także ewentualną informację o zatrzymaniu dowodu.
Dowód rejestracyjny i polisa mogą zostać w domu, bo przy kontroli zostaną odnalezione w systemie. Mundurowi muszą mieć jednak podstawę, by zidentyfikować kierowcę. Dlatego też wciąż musi on mieć przy sobie prawo jazdy i dowód osobisty, które potwierdzą jego tożsamość.
Źródło: http://www.moto2m.pl
Wirtualnie zabierany
Jak zatem przebiegają kontrole? Funkcjonariusze nie poproszą nas już o dowód rejestracyjny pojazdu czy kwit dotyczący polisy, tylko sprawdzą niezbędne dane w CEPiKu. Mogą nas ewentualnie zapytać gdzie obecnie znajdują się dokumenty. Wystarczy odpowiedzieć, że np. w domu czy pracy. Nie wydłuża to czasu samej kontroli.
Co jednak w przypadku, jeśli samochód nie spełnia wymagań ochrony środowiska, zagraża bezpieczeństwu lub posiada nieważne badanie techniczne i trzeba zarekwirować kierowcy dowód rejestracyjny? Wówczas jest on „zabierany”, ale nie fizycznie. Dotychczas mundurowi konfiskowali dokument i przesyłali go do urzędu, który go wydał. Teraz służby odnotowują jedynie w systemie fakt zatrzymania dokumentu, a informacja ta jest przekazywana do Centralnej Ewidencji Pojazdów. Jedno się nie zmieniło: kierowca, jak dotychczas, otrzyma od mundurowych pokwitowanie. Zwrot dokumentu odbywa się tą samą, elektroniczną drogą: poprzez odnotowanie stosownej informacji w systemie przez jednostkę, która dowód wydała lub zatrzymała.
Źródło: http://pim.pl
Nie trzeba wozić, ale trzeba mieć
Dowód rejestracyjny nadal jest obowiązującym dokumentem, bez którego nie załatwimy formalności np. w urzędzie, przy sprzedaży auta czy w Stacji Kontroli Pojazdów. Także ubezpieczenie OC wciąż jest niezbędne. Teraz wystarczy jedynie wykupienie polisy, nie trzeba natomiast wozić przy sobie kwitu. Oba dokumenty powinniśmy zabrać ponadto w zagraniczną podróż, ponieważ funkcjonariusze z innych krajów nie mają dostępu do bazy CEPiK (obcokrajowcy także mają obowiązek posiadać na terenie Polski swoje dokumenty).
Źródło: http://motoryzacja.interia.pl
W SKP po staremu
W Stacji Kontroli Pojazdów nie tylko musimy – jak dawniej – mieć ze sobą dowód w formie papierowej, ale może on nam tam – „po staremu” – zostać zabrany. Jeśli samochód nie spełnia wymagań badania technicznego, a diagnosta uzna, że istnieją przesłanki do zatrzymania dokumentu, wówczas jest on zabierany przez SKP fizycznie. Następnie stacja przesyła go do organu, który dokument wydał. My natomiast, by odzyskać dowód rejestracyjny, będziemy musieli się do takiego urzędu pofatygować.
Źródło: http://autodna.pl
Co w razie kolizji?
Nowe przepisy niosą ze sobą wiele ułatwień, ale i sporo kontrowersji. Najwięcej wątpliwości budzi postępowanie w przypadku kolizji. Kierowcy pytają: jak sprawdzić dokumenty, jeśli winowajca stłuczki nie będzie miał ich przy sobie? Czy zawsze trzeba będzie wzywać policję, która ma pełen wgląd w system CEPiK?
Będzie to konieczne – tak jak dotychczas – tylko wtedy, gdy uczestnicy kolizji nie będą w stanie dojść do porozumienia.
Polisa sprawcy kolizji w UFG
Jeśli podczas kolizji uda nam się dojść do porozumienia z winowajcą i spisać oświadczenie, będziemy musieli w nim zamieścić dane dotyczące polisy samochodu sprawcy. Prawo o ruchu drogowym nakłada bowiem obowiązek wymiany danych personalnych dotyczących uprawnień i ubezpieczenia pojazdu. Winowajca, który te informacje będzie chciał zataić, naraża się na odpowiedzialność za niewypełnienie tego obowiązku bez względu na to, czy będzie sprawcą poważnego wypadku, czy też drobnej kolizji.
Tak naprawdę każdy może sprawdzić ubezpieczenie samochodu, wpisując jego numer rejestracyjny lub VIN na stronie Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, następnie odnotowując datę oraz kraj i wreszcie przepisując kod zabezpieczający z obrazka. W ten sposób można odblokować informacje o polisie, w tym jej numer.
Jeszcze prościej będzie można sprawdzić potrzebne informacje przez aplikację UFG „Na wypadek” (dostępna na androida i iOSa). Obok sprawdzenia polisy OC konkretnego auta, znajdziemy w niej instrukcję zabezpieczenia miejsca zdarzenia czy sporządzenia oświadczenia.
Nie każdy kierowca ma przecież smartfona z dostępem do Internetu. W takich sytuacjach przy kolizji najlepiej wezwać ubezpieczyciela. Po policję natomiast trzeba dzwonić wtedy, kiedy w zdarzeniu ktoś ucierpiał, gdy są ranni, sprawca jest pod wpływem alkoholu bądź nie ma przy sobie prawa jazdy (które powinien okazać nawet przy rutynowej kontroli).
Źródło: http://moto.egospodarka.pl
Nowe przepisy to duże ułatwienie, które jednak niesie ze sobą sporo wątpliwości i niepewności po stronie użytkowników drogi. Jedni deklarują, że dowód rejestracyjny, z przyzwyczajenia i tak będą mieli przy sobie. Inni, zapominalscy, cieszą się, że nie muszą już pamiętać o dokumentach. Tym ostatnim przypominamy, by nie zapomnieli dowodu osobistego i prawa jazdy, bo za ich brak wciąż grozi mandat.