Dzisiejszy wpis będzie dotyczył wymiany kierownicy w samochodach marki opel: kadett, calibra itp.
Po co wymieniać? Mamy zniszczoną kierownice, chcemy wymienić na taką bardziej sportową….powody można mnożyć a i tak najczęściej chodzi o lans 😉
U mnie sprawa wyglądała tak: mam opla calibre a w nim mega niefajną tuningową kierownicę która nie nadaje się do codziennej jazdy. Jest twarda, lekko kwadratowa od dołu i trochę się już sfatygowała. Bardzo zależało mi na odzyskaniu oryginalnego środka w mojej calineczce. Oryginalna kierownica z calibry jest na serio dobra, trochę sportowa a jednak bardzo miękka w dotyku, zapewnia także świetne trzymanie. Dorwałem na szrocie oryginalną kierownice do calibry, zdemontowałem „sportową” i miałem materiał do przekładki do kadzika.
Przekładka kierownicy nie jest trudna ale potrafi zirytować szczególnie jak rozbierasz kieratę z 25 letniego samochodu. Jedyne troszkę nietypowe narzędzie które jest do tego potrzebne to klucz 22 który niestety musiałem kupić bo miałem tylko 21 do świec. Przed rozpoczęciem pracy odepnijcie klemy od akumulatora ja robię to nawet jak wybebeszam tapicerkę więc może nie jest to potrzebne
Na początku zdejmujemy „front panel kierownicy” nie jest on zamocowany na śruby więc sposobem go ściągamy i ukazuje się nam taki widok:
Oczywiście wcześniej odłączamy kable od klaksonu 🙂 Śruba na środku to wcześniej wspomniana 22 która w oryginale powinna być zabezpieczona takim fajnym dynksem który zabezpiecza ją przed odkręcaniem. Gdy już odkręcimy śrubę od kolumny zaczynają się schody. Trzeba wyciągnąć kierownice która jest wciśnięta na taki przesympatyczny wieloklin. Jest to o tyle fajna sytuacja że kierownica nie chce się ruszyć mimo iż nie przytrzymuje jej kompletnie nic a wypycha ją jeszcze wielka sprężyna – tarcie to jednak potężna sprawa.
W takim razie jak zdjąć kierownice ? Po prostu mocno chwycić kierownicę i poruszać nią na boki, może to potrwać dość długo i będzie kosztowało dość dużo siły szczególnie przy tak starym samochodzie. Na forach można spotkać porady o tym że trzeba użyć młotka, łomów itp. Odradzałbym takie rozwiązania – mięśnie wystarczają. Potwierdzeniem słuszności mojej techniki może być to iż Ed China z Wheeler Dealers postępował z kierownicą dokładnie tak samo a jakby nie było ma nieograniczoną liczbę narzędzi.
Kierownica w pewnym momencie mocno odskoczy pod wpływem siły naszych bicepsów oraz sprężyny także róbcie wszystko z wyczuciem bo można stracić żuchwę, klejnoty rodzinne i nie wiadomo co jeszcze 🙂
Dobra kierownica zeszła i mamy widok jak na foto poniżej:
No to najgorsze za nami. Teraz pora na uszykowanie nowego-starego zestawu wymontowanego godzinę wcześniej z mojej calibry.
W zestawie powinniśmy mieć: kierownice :D, nabe, kable do klaksonu, klakson, gumę żeby ładnie wyglądało i coś co nazywam pierścieniem mocy 😉
Na początek przykręcania nowej kierownicy wsadziłem nabę, sugeruje też skręcenie na szybko kierownicy z nabą- dzięki temu będziecie mieli lepszy punk odniesienia. Wsadzenie naby też nie jest aż takie proste bo musi on być założona tak aby później kierownica podczas jazdy na prosto nie była skręcona. Ja na pierwszy raz przykręcałem wszystko delikatnie, robiłem parę metrów samochodem i przestawiałem. Najlepsze jest zrobienie prostych oznaczeń chociaż markerem – ja oczywiście je starłem i było po ptakach a na kolumnie nacięcie coś było zajechane. Dokładność jest bardzo ważna bo już 2 ząbki różnicy na wieloklinie są mega irytujące przy późniejszej jeździe.
Składamy wszystko do kupy i tak powinien wyglądać efekt końcowy:
Jak wszystko skręcone to jazda próbna, ponowne dokręcenie śrub i macie nową kierownicę !